Często spotykam się z opiniami, że ludzie wierzą, lub nie wierzą w działanie Feng Shui. A ja mówię feng shui to mądrość nie zabobon, nie trzeba wierzyć!
W Feng Shui nie trzeba wierzyć, bo ono po prostu jest i działa bez względu na wiarę czy nawet religię. Wcale nie trzeba wierzyć w grawitację, żeby spaść z krzesła, czy dyskutować nad istnieniem prądu, wody na Marsie, fal radiowych czy rezonansu magnetycznego. Dyskusje na temat udowodnionych praw fizyki zawsze dla mnie są śmieszne. Feng Shui to nic innego jak wpływ środowiska na nas, nasze życie, samopoczucie, sukcesy lub brak sukcesów.
Feng shui zwraca uwagę na przeznaczenie domu, wpływ najbliższej ulicy na dom, wpływ budynków w sąsiedztwie, wpływ wielkości pomieszczeń. Te wszystkie elementy na pozór nieważne odgrywają ogromną rolę.
Wyobraź sobie, że naprzeciwko Twojego wymarzonego domku z ogródkiem, ktoś buduje hotel. Wyobraź sobie, że w pobliżu Twojego domu powstaje renomowana klinika, do której przyjeżdża dziennie kilkadziesiąt samochodów i parkuje przed Twoją bramą. Wyobraź sobie, że kupujesz mieszkanie w pobliżu szpitala, kościoła czy restauracji. Z biegiem czasu rośnie twoja irytacja sygnałami karetek, dzwonami w niedzielny ranek czy pijackimi burdami w weekendowe noce.
Powiesz, że to nie Feng Shui? To jest Feng Shui – wpływ otoczenia na człowieka. Być może z biegiem czasu przestaniesz zauważać kolejne irytujące sygnały, jednakże one będą ciągle na Ciebie wpływały już na poziomie podświadomym. Podobnie jest w pracy. Problemy ze skupieniem się, brak zaaranżowanego komfortowego miejsca dla klientów, rotacja pracowników, którzy siedzą w niedobrych miejscach, czy miejsce pracy w bałaganie sprawiają, że się źle pracuje, co oznacza, że firma zarabia coraz mniej pieniędzy.
Z mojego doświadczenie wynika także, że dziecko, które z racji małego pokoju czy mieszkania bawi się w przeciągu pomiędzy drzwiami i oknem z czasem popada w choroby, uczeń, który ma biurko ustawione w kierunku okna ciągle myśli o zabawie, ludzie, którzy mają w domu mnóstwo przeciągów są gderliwi, niezadowoleni i niesympatyczni. I z drugiej strony dyrektor, którzy ma duże biurko i przestronny, bogato wyposażony gabinet łatwiej będzie kierował zespołem, będzie miał większy prestiż i poszanowanie niż dyrektor siedzący przy odrapanym małym biureczku w maleńkiej klitce. Nie wspominając o klientach, którzy odwiedzają takiego dyrektora.
Zachowania ludzi, ich otwarcie na sukces zawodowy czy prywatny widać w przestrzeni. Przestrzeń jest znakiem, dlatego też ustawia się ją tak, aby przynosiła korzyści, a nie rozpraszała, była powodem niezadowolenia lub przeszkadzała w pracy, w wypoczynku czy podczas spania.
Z doświadczenia wiem, że konsultując miejsce, ważne jest badanie kierunków świata, nasłonecznienie pomieszczeń. Całkiem inaczej śpi się w sypialni na zachodzie – nagrzanej południowo- zachodnim słońcem, inaczej w sypialni na północy. Podobnie rzecz ma się z miejscem pracy. Zdecydowanie lepiej pracuje się w towarzystwie promyków słońca, niedobrze pracuje się w pełnym słońcu, a źle pracuje się tam gdzie nie ma słońca w ogóle.
Niewiara jest zawsze brakiem wiedzy. Dla analfabety elementarz jest księgą magiczną, pełną nieznanych symboli. Dlatego też nigdy nie przekonuję nikogo do Feng Shui, nie opowiadam, nie doradzam – trzeba przekonać się samemu.
Twórcami filozofii Feng Shui są Chińczycy. Ci sami Chińczycy, którzy wynaleźli papier i druk, produkcję jedwabiu, ceramikę, papierowe pieniądze, kompas, proch i wiele innych. Oni też udowodnili jak mocno środowisko wpływa na człowieka. Ich dobre rady spełniały się przez stulecia. Jednakże komercyjne, nastawione na zysk książki o FS nie tłumaczą, czym rady są dyktowane. Dlatego też, brak tłumaczenia zasad Feng Shui urasta do magii i zabobonu.
Rzeczywiście w starożytnej sztuce Feng Shui trudno znaleźć porady dotyczące komputera telewizora czy pralki, jednakże zasady krążenia energii w domu, ustawienie sprzętów, oddziaływania kolorów, tworzyw czy innych budynków są niezaprzeczalne.
Każdy mądry człowiek wie, że nie każde miejsce nadaje się do postawienia domu czy dobre miejsce do pracy. Domu nie stawia się nad urwiskiem, blisko rzeki, nie stawia się na piasku lub w otoczeniu wieżowców, autostrad czy szyn kolejowych.
A jeżeli jeszcze nie wierzysz, że Feng Shui może korzystnie lub niekorzystnie działać – zrób parę eksperymentów i przekonaj się sam: czy i jak miejsce wpływa na człowieka;
– Usiądź w pustej restauracji przy stoliku na środku sali – w ekstremalnym przypadku tyłem do sali. Jak się czujesz? Komfortowo? A może chciałbyś się czym prędzej schować? Na przykład w kącie skąd widać cale pomieszczenie?
– Siedź w pracy tyłem do wszystkich pracowników
– Pracuj przy otwartych szafach
– Nie sprzątaj miesiąc na biurku
– Zawsze siadaj tak, aby wycelowany był w Ciebie kant biurka, słupa czy szafy
– Ustaw komputer tak, żeby każdy mógł zaglądnąć przez plecy, co robisz
– Śpij zawsze w sypialni od frontu domu przy ruchliwej ulicy
– Urządź salon 20x20m kilkoma meblami
– Pomaluj całe mieszkanie na biało, niebiesko lub fioletowo
– Urządź kuchnię w kolorze szarym
– Zaaranżuj duży ogród na północy
– Kup dom, w którym popełniono morderstwo
– Urządź stanowisko komputerowe przy łóżeczku dziecka
Jeżeli, w którejś z wymienionych sytuacji – a z którymi stykam się jako ekspert Feng Shui – będzie Ci dobrze, odwołuję wszystko, co wcześniej napisałam.